Delegacja Powiatu Przemyskiego w Świdniku, muzeum i tragiczne pole bitwy Dukla

3 min czytania
Delegacja Powiatu Przemyskiego w Świdniku, muzeum i tragiczne pole bitwy Dukla


Delegacja Powiatu Przemyskiego wróciła z konferencji w słowackim Śvidniku z obrazami pola bitwy i ciężkiej historii — od muzealnych ekspozycji po inscenizowane walki, które przypomniały o jednej z najkrwawszych operacji w Karpatach.

  • Powiat Przemyski jedzie do Śvidnika i ogląda historię Dukli na żywo
  • Zobacz, jak wyglądała operacja dukielsko‑preszowska i co zyskała polityka

Powiat Przemyski jedzie do Śvidnika i ogląda historię Dukli na żywo

W dniach 26–27 sierpnia 2025 r. przedstawiciele Powiatu Przemyskiego wzięli udział w konferencji w Śvidniku na Słowacji. Program wyjazdu obejmował zwiedzanie muzeum oraz pole bitwy przygotowane do inscenizacji — z rozmieszczonymi tam pojazdami wojskowymi z okresu II wojny światowej. Dla delegacji była to okazja, by z bliska zobaczyć sprzęt i scenerię, które ilustrują tragiczny wymiar działań wokół przełęczy Dukielskiej.

Na wystawach i w inscenizacjach organizatorzy ukazali skalę strat: w walkach po stronie Armii Czerwonej oraz oddziałów czechosłowackich zginęło według szacunków od 120 do 130 tysięcy żołnierzy. Straty niemieckie również były duże, choć — jak podkreślono podczas zwiedzania — mniejsze niż ofiary wojsk nacierających.

Zobacz, jak wyglądała operacja dukielsko‑preszowska i co zyskała polityka

Bitwa o przełęcz Dukielską, znana też jako operacja dukielsko‑preszowska, toczyła się od 8 września do końca października 1944 r. Jej celem militarnym była szybka przeprawa przez Karpaty na terytorium Słowacji i udzielenie wsparcia Słowackiemu Powstaniu Narodowemu, które wybuchło pod koniec sierpnia 1944 r. Udział w operacji brał 1 Front Ukraiński dowodzony przez marszałka Koniewa; wsparcia udzielał też czechosłowacki Korpus Armijny pod dowództwem Ludvíka Svobody.

Obrońcy — przygotowani do utrzymania przełęczy — stworzyli silne pozycje: bunkry, pola minowe i rozbudowany system artyleryjski. Trudny teren górski sprzyjał obrońcom, a działania prowadzone w lasach i błocie znacząco utrudniały natarcie. Mimo użycia m.in. czołgów Armii Czerwonej, sprzęt ten miał ograniczoną skuteczność w takim górzystym krajobrazie.

Choć przełęcz ostatecznie została zdobyta dopiero w październiku 1944 r., Słowackie Powstanie Narodowe wcześniej zostało stłumione, co oznaczało, że strategiczny cel szybkiego wsparcia powstańców nie został osiągnięty.

Ocena sensowności operacji jest wielowymiarowa. Z militarnego punktu widzenia operacja okazała się kosztowna i opóźniona: zamiast błyskawicznego wsparcia powstańców nastąpiła wyniszczająca bitwa pozycyjna, która nie przyspieszyła wyzwolenia Słowacji i Czech. Z politycznego punktu widzenia działania ZSRR wpisywały się jednak w szerszą strategię: Stalinowi zależało, by Armia Czerwona wkraczała pierwsza do Europy Środkowej i ustanawiała tam strefę wpływów — nawet kosztem operacji o wysokich stratach.

Symboliczne znaczenie miejsca jest wciąż duże — teren Dukli stał się symbolem ofiary żołnierzy, a udział Korpusu Czechosłowackiego nadał bitwie szczególną wagę w pamięci Słowacji i Czech. Współcześni historycy często podkreślają, że prowadzona w takiej formie operacja miała ograniczony sens militarny i była nadmiernie kosztowna, a jej główną funkcją stało się polityczne umocnienie obecności ZSRR w regionie.

Na podstawie: Powiat

Autor: krystian