Drohojów i Ziemia Przemyska. Skąd Sienkiewicz wziął Drohojowską

Czy nazwisko znane z powieści Henryka Sienkiewicza ma korzenie tu, na Ziemi Przemyskiej? Zajrzyjmy do Drohojowa i archiwów — tam łączą się historie fikcji i rzeczywistości, od szlacheckich wsi Kresów po dramatyczny koniec pod Kamieńcem Podolskim.
- Drohojów i Gmina Orły przypominają, skąd mogła wyrosnąć postać Drohojowskiej
- Wołodyjowski, Ketling i Kamieniec — jak fikcja splata się z dziejami Ziemi Przemyskiej
Drohojów i Gmina Orły przypominają, skąd mogła wyrosnąć postać Drohojowskiej
Drohojów to wieś wchodząca w skład Gminy Orły, położona w powiecie przemyskim. W czasach Rzeczypospolitej Obojga Narodów była typową wsią szlachecką na Kresach, zamieszkałą przez drobną szlachtę, często o mieszanych korzeniach polsko-ruskich. Taka lokalna rzeczywistość daje kontekst nazwisku Drohojowska, użytemu przez Sienkiewicza dla jednej z bohaterek jego powieści.
Henryk Sienkiewicz znany był z wykorzystywania nazw brzmieniowo autentycznych — zarówno nazwisk, jak i miejscowości — żeby osadzić akcję w historycznej atmosferze XVII wieku. Nazwisko „Drohojowska” dobrze wpisuje się w tradycję szlacheckich nazwisk utworzonych od nazwy rodzinnej miejscowości, co sprawia, że połączenie Drohojowa z literacką postacią wydaje się naturalne.
Wołodyjowski, Ketling i Kamieniec — jak fikcja splata się z dziejami Ziemi Przemyskiej
Michał Wołodyjowski, bohater Sienkiewiczowskiej opowieści, wielokrotnie pojawia się na Kresach i w książce stacjonuje między innymi w Chreptiówie. Jego osobista historia w powieści prowadzi do relacji z Krystyną Drohojowską i szkockim oficerem Ketlingiem (Hassling‑Ketling of Elgin). Krystyna to postać literacka: delikatna, melancholijna, początkowo przeznaczona Wołodyjowskiemu, lecz zakochująca się w Ketlingu; Wołodyjowski rezygnuje z niej z honorem i wielkodusznością.
Zarówno Krystyna Drohojowska, jak i Ketling są postaciami fikcyjnymi osadzonymi w realiach XVII wieku. Ketling miał być przykładem cudzoziemca — zwłaszcza Szkota — w służbie Rzeczypospolitej, co odpowiada historycznym zjawiskom: wielu obcokrajowców rzeczywiście służyło w armii Rzeczypospolitej.
Jeśli chodzi o pierwowzór Wołodyjowskiego, postać literacka była luźno inspirowana historycznym Jerzym (Jeremim) Wołodyjowskim, który pełnił funkcję stolnika przemyskiego i pochodził z drobnoszlacheckiej rodziny kresowej. W aktach z XVII wieku znajdują się wzmianki o szlachcie Wołodyjowskich herbu Korczak osiadłej na terenach dziś należących do Podkarpacia i Podola, co potwierdza możliwe lokalne źródło inspiracji.
Los literackiego Wołodyjowskiego splata się z tragicznym epizodem obrony Kamieńca Podolskiego. W rzeczywistości pierwowzór również zginął w czasie obrony Kamieńca: wiadomo, że otrzymał odłamek w głowę i zginął wraz z około pięciuset żołnierzami. Dokładna przyczyna eksplozji zamku nie jest ustalona — rozważane są różne hipotezy, od zaprószenia ognia w prochowni po celową dywersję — ale skutek był bolesną stratą.
W literackim ujęciu Sienkiewicza dramat uwypuklono: Ketling i Wołodyjowski wysadzają się w powietrze w zamku, nie chcąc dostać się do niewoli tureckiej. Warto podkreślić, że oba poruszane w tekście wątki — obecność obcokrajowców w wojskach Rzeczypospolitej oraz wykorzystanie nazw i miejsc charakterystycznych dla Kresów — mają mocne historyczne podstawy, lecz konkretne postaci Krystyny czy Ketlinga pozostają dziełem wyobraźni pisarza.
Dlatego dla mieszkańców Ziemi Przemyskiej warto patrzeć na powieści Sienkiewicza jako na mieszankę historycznych realiów naszego regionu i literackiej kreacji: nazwy takie jak Drohojów czy wzmianki o Wołodyjowskich herbu Korczak przypominają o głęboko zakorzenionej historii szlachty kresowej, jednocześnie podkreślając kunszt autora w budowaniu wiarygodnego tła dla swoich bohaterów.
Na podstawie: Starostwo Powiatowe w Przemyślu
Autor: krystian